DZIECINO ŚWIĘTA

„Dziecino Święta, czemu drżysz i z taką trwogą patrzysz się?
Czy już przed sobą widzisz krzyż na purpurowym nieba tle?
Jeszcze nie czas, o Panie nasz,
o nie płacz, nie, błagamy Cię...”


Betlejem leży na terenie Autonomii Palestyńskiej, 8 kilometrów od jerozolimskiego Starego Miasta. Żeby dostać się do miejsca narodzenia Jezusa, trzeba minąć mur, którego budowę rozpoczęło w 2002 roku Państwo Izraelskie (po tym, jak palestyńscy bojownicy zabarykadowali się w Bazylice Narodzenia Pańskiego na pięć tygodni i podłożyli w niej ładunki wybuchowe). Wysoka na 7 metrów i długa na ponad 700 kilometrów konstrukcja, przez Żydów nazywana jest „murem bezpieczeństwa”, przez Palestyńczyków – „murem hańby”.

Do Betlejem można wjechać jedynie za okazaniem przepustki. Każdego ranka przed „checkpointem” pomiędzy Betlejem a Jerozolimą stoi w kolejce ponad tysiąc Palestyńczyków pracujących po drugiej stronie muru. Bo z pracą w Betlejem nie jest najlepiej. Miasteczko przez lata utrzymywało się z turystyki i pielgrzymów, którzy przybywali do Groty Narodzenia. W 2000 roku Betlejem odwiedzało blisko 100 tys. osób miesięcznie. Potem ta liczba spadła ponad dziesięciokrotnie. Dzisiaj, wędrując po Betlejem, zamiast scen ze stajenki, szybciej można zobaczyć gołąbka pokoju w kamizelce kuloodpornej..

opr.
Jadwiga Kulik

do góry